Always ‘Coca-Cola’ * Zawsze ‘Coca-Cola’

Jak wspomnialam w poprzednim wpisie, Boliwia jest panstwem ‘koki’ i ‘coli’. Dzis wiecej o ‘Coca – Coli’boliwijskim napoju ‘narodowym’.

Moze trudno w to uwierzyc, ale ‘Cole’ pija tutaj wszyscy (wyjatkow szukac nalezy ze swieca w reku) i wszedzie. Do dzis pamietam zdziwienie rodziny Freddiego, kiedy podczas obiadu poprosilismy o szklanke wody, zamiast musujacej czarnej cieczy. ‘Nie lubicie ‘Coli’??? Nie. Dzis wszyscy nasi goscie wiedza, ze jezeli chca wypic sobie ‘Cole’ do obiadu/kolacji, to musza sobie ja sami przyniesc. Nie zebysmy byli niegoscinni, ale my po prostu gazowanych napojow w domu nie trzymamy (no moze oprocz piwa:)

Ostanio wybralismy sie do calkiem przyjemnej restauracyjki niedaleko naszego apartamentu, na hamburgery. Zapowiadalo sie ciekawie – pomyslowy wystroj, czysto, dobre recenzje w internecie. Przy zamowieniu okazalo sie, ze w cenie jest szklanka napoju. Fajnie:) Wybor: ‘Coca – Cola’, ‘Fanta’, ‘Sprite’ – oczywiscie moglismy sie tego spodziewac. Poprosilismy wiec o 2 szklanki wody niegazowanej zamiast sody, ale zdziwiony kelner powiedzial, ze nie mozna zamienic, a jezeli chcemy pic wode, musimy za nia dodatkowo zaplacic. Coz, zgredy jestesmy, wiec postanowilismy na wode poczekac az wrocimy do domu. Zamowilismy jednak  ‘Cole’. A co, w koncu jest w cenie, wiec moze sobie postac na stole, az do czasu gdy skonczylismy jesc nasze burgery, po czym zaplacilismy i wyszlismy nie zostawiajac napiwku.

Znow, nie zebysmy byli wredni – po prostu napiwek wedlug nas nalezy sie za WYJATKOWA obsluge. Dodam tylko, ze nawet poczciwy ‘McDonalds’ czy ‘Burger King’, w ktorych zdazalo nam sie stolowac w sytulacjach kryzysowych, zawsze zamienialy nam napoje gazowane na wode czy nawet sok pomaranczowy. Ot tak, bez problemu, klient nasz pan, woda pitna powinna byc dostepna kazdemu i wszedzie.

Nieelastyczne praktyki niektorych tutejszych restauracji dziwia tym badziej, ze woda zazwyczaj jest tansza niz napoje gazowane, a w dodatku w Boliwii butelkowana jest ona wlasnie przez ‘Coca- Cola Company’! Az nie chce myslec o tym, co bedzie jak zabraknie nam wody butelkowanej – czy wszyscy bedziemy zmuszeni pic ‘Coca – Cole’?

Tak sie rospisalam o piciu, a mialam pisac o czyms innym!

Przegladajac zdjecia, zrobione przez mame Freddiego podczas wycieczki do Cotoki (niedaleko Santa Cruz), natafilam na taki oto rodzynek:

IMG_9850 (2)

Nie wiem, jak moglam to przeoczyc podczas naszej wycieczki do tego miasteczka, widocznie bylam bardziej zaoferowana bazarem i leniwcem, niz znakami drogowymi:)

Tak, te w Cotoce sa sponsorowane wlasnie przez ‘Coca-Cole’. Sponsorowanie znakow przez rozne firmy, jak niegdysiejszy ‘Aero Sur’, jest praktyka powszechnie spotykana w Boliwii, ale to mnie zaskoczylo totalnie. Dlaczego? Polityka zagraniczna Boliwii jest bowiem od kilku lat raczej antyamerykanska, tak przynajmniej sie slyszy i czyta, poniewaz ja zadnych negatywnych nastrojow tutaj nie zauwazylam.

Jak widac, slychac i smakowac – bardzo ceni sie tutaj rowniez ‘Coca – Cole’, zapewne ze wzgledu na nazwe i propagowanie koki, ktora jest dla Boliwii bardzo istotna roslina uprawna, a jej lisc nieoficjalnym symbolem panstwowym, ktory mozna kupic w postaci breloczkow i innych pamiatek.

Boliwijczycy koke uwielbiaja – podobno zucie lisci pomaga pozbyc sie objawow choroby wysokosciowej, lokomocyjnej, pozbyc sie uczucia glodu oraz zmeczenia:) Prawde mowiec nie probowalam, bo podobno przebarwia zeby, ale bardzo lubie pic koke w postaci herbatki ‘mate de coca’:) Te polecam zawsze  – na goraco lub na zimno! Najlepiej smakuje bez dodatku cukru.

P.S. Znak firmowy ‘Coca – Coli’ wiaze sie Boliwijczykom nie tylko z napojami gazowanymi, woda butelkowana czy znakami drogowymi w Cotoce, ale rowniez ze Swietami Bozego Narodzenia! Firma sponsoruje bowiem dekoracje uliczne w postaci wielkich dmuchanych butelek ‘Coli’, rozswietlonych drzewek swiatecznych zwieczonych logiem ‘Coca – Coli’, czy dekoracji ‘przestrzennych’ na placach, w postaci czerwono bialych ogromnych lizakow, Swietego Mikolaja z butelka w reku, czy wreszcie wielkiego bialego niedzwiedzia znanego nam z reklamy.

Tutaj Swieta zupelnie sie ‘zcocalizowaly’.

***

As I mentioned in a previous post, Bolivia is a country of ‘coca’ and ‘cola’. Today I would like to say more about ‘Coca – Cola’ – Bolivias’ ‘national’ drink.

It may be hard to believe, but everybody here drink ‘Coke’ (you can search for exceptions ‘with a candle in your hand’). I still remember how surprised was Freddy’s family when at the dinner table we asked for a glass of water instead of sparkling black liquid. ‘You don’t like’ Coke’??? Nope. As for today, all our guests know, that if they want to drink ‘Coke’ with their lunch / dinner, they must bring it themselves. No, we are not inhospitable, but we just don’t keep sparkling drinks at home (well, maybe except for beer:)

Recently we went to a quite nice little restaurant near our apartment, to eat ‘home made’ burgers. At first we liked it – interesting decor, clean, good reviews in the internet. While ordering, it turned out that drink is included in a price. Selection: “Coca – Cola ” ‘Fanta ‘ and ‘ Sprite ‘. So, we asked for two glasses of still water instead of soda, but surprised looking waiter said that we cannot change it and if we want to drink water we would have to pay for it extra. Well, we are not greedy but we decided to wait until we get home to drink our water. We also ordered ‘Coke’ – in the end we payed for it, so it can ‘sit’ on the table while were’re eating burgers. At the end, we payed our bill and didn’t leave any tip.

Again, we are not mean people – we jus think that a tip should be given for an exceptional service. I will only add that even ‘McDonald’s and ‘Burger King’ back in Ireland, where we happened to dine in crisis situations, always had changed our soda drinks for a water or even an orange juice. Just like that, no problem, the customer is a king, drinking water should be available to everyone and everywhere.

Inflexible practices of some of the local restaurants surprise me more, especially considering that water is generally cheaper than fizzy drinks and in addition, in Bolivia water is bottled by ‘in – famous’ ‘Coca – Cola Company‘! I don’t want to think what it would be like if we run out of bottled water – will we all be forced to drink ‘Coca – Cola’?

Damn, I am writting and writting about drinking when I wanted to write about something else!

When Freddy’s parents went to Cotoca, they took a picture of a street signs sponsored by… Coca-Cola! I do not know how I could miss that during our trip to this town, apparently I was interested more in Sunday’s market and a sloth than the street signs :)

Yep, these in Cotoca are sponsored by ‘Coca-Cola’. Sponsorship of the signs by various companies, as a former Bolivian aerline ‘Aero Sur’, is a practice commonly found in Bolivia, but this totally surprised me. Why? Bolivia’s foreign policy during last couple of years is rather anti-American or at least that’s what can be heard and read, because I didn’t notice negative mood towards USA.

As one can see, hear and taste – American ‘Coca – Cola Company’ is also greatly appreciated here. Why? While trying to find an answer to that question, I thought that probably it’s because of the name and the promotion of coca – which is a very important plant cultivated in Bolivia. Its leaf is an unofficial symbol of the state, which can be bought in the form of key chains and other tourist souvenirs.

Bolivians worship coca plant – apparently chewing the leaves helps to get rid of the symptoms of altitude sickness, motion sickness or even hunger and fatigue:) I have not tried this remedy, because I heard coca leaves could discolored teeth, but I really like to drink coca tea (mate de coca)! Always recommended –  hot or cold! Best served with no added sugar.

P.S. Bolivians associate “Coca – Cola’ trademark not only with soda, bottled water and road signs in Cotoca but also with Christmas! The company sponsors the street decorations as a big balloons in the form of bottles of ‘Coke’, huge sparkling Christmas Trees crowned with ‘Coca – Cola’ logo or city plazas’ decorations in the form of red and white huge lollipops, Santa Claus with a bottle in his hand, and finally the great white bear known from advertisement.

Completly Cocalised’ Christmas.

6 thoughts on “Always ‘Coca-Cola’ * Zawsze ‘Coca-Cola’

  1. Justyna says:

    Pamiętam jak znalazłam w internecie taką informację o zakazie sprzedaży Coca-Coli w Boliwii:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12244281,Z_Boliwii_calkowicie_zniknie_Coca_Cola_i_McDonald_apos_s.html
    Dzisiaj, po przeczytaniu tego posta, ponownie ją odnalazłam i widzę, że jak to często niestety bywa media przekręciły informację (czy też jak to jest napisane w aktualizacji wyrwały informację z kontekstu) :) Dobrze, że chociaż artykuł zaktualizowano i już wiem, że Coca-Cola w Boliwii zakazana nie jest (i pewnie długo nie będzie, gdyż jak wynika z tego co napisałaś jest ona tam zbyt popularna :))

    Like

    • boliviainmyeyes says:

      A to ‘Wyborcza’ sie wyrwala! Boliwia to ‘ojczyzna’ Coca-Coli w sensie doslownym jak i w przenosni – nigdy jej tutaj nie zakaza, a nawet jezeli, to na pewno ja sobie skopiuja pod ta sama nazwa (jak wszystko inne:) Piszac to wpadla mi do glowy mysl, ze moze i juz skopiowai, tylko zamiast bezkokainowego wyciagu z lisci koki dodaja ten nieprzetworzony i stad to uzaleznienie od ‘czarnego napoju’?:)

      pozdrawiam!

      Like

Leave a comment