Learning Spanish in Bolivia *** Nauka hiszpanskiego w Boliwii

Kiedy dwa lata temu przybylam do Boliwii, umialam mowic troche po wlosku, myslalam wiec, ze hiszpanski zalapie w mig! Z doswiadczenia wiedzialam rowniez, ze najlepszym sposobem nauki nowego jezyka jest mieszkanie w kraju, w ktorym uzywa sie go na codzien. Niestety, przez pierwsze dwa miesiace nie moglam pogadac sobie z ani z nowa rodzina, ani z nowymi znajomymi, ktorzy nie rozumieli mojej ‘wloszczyzny’. Prawdziwy przelom nastapil kiedy rozpoczelam prywatne lekcje hiszpanskiego, choc szczerze mowiac, uzywac jezyka zaczelam dopiero po nastepnych dwoch miesiacach! Tak sie sklada, ze poliglota to ja  nie jestem i potrzebuje duzo czasu, praktyki i odwagi, zanim zaczne z siebie wydawac obco brzmiace dzwieki.

Wkrotce potem przenieslismy sie do innego miasta, gdzie nie bylam juz w stanie placic za lekcje. Pozostalo mi wiec wziac sie w garsc i studiowac samemu z ksiazek, co okazalo sie piekielnie trudnym zadaniem! Koniec koncow, moge za pomoca mojego ‘lamanego’ hiszpanskiego komunikowac sie ze sprzedawczynia w sklepie czy na bazarze, a nawet rozmawiac z moimi studentami czy oplacic rachunki w banku. A hiszpansko-jezyczna wersje mojego zyciorysu opanowalam do perfekcji rozmawiajac z taksowkarzami, ktorzy za kazdym razem pytaja: skad jestem? i co tutaj robie? Prawda jest jednak taka, ze moj hiszpanski pozostawia wiele do zyczenia, a jedynym efektywnym sposobem na jego poprawe jest systematyczna i uporzadkowana nauka.

Jak mowia, Boliwia jest jednym z najlepszych miejsc (poza Hiszpania oczywiscie) na szlifowanie jezyka Cervantesa. Dlaczego? Najwyrazniej Boliwijczycy do dzis uzywaja tradycyjnej formy castellano, w przeciwieństwie do Argentynczykow, a nawet Czilijczykow. Pewnie mozna by sie spierac w tej kwestii, ale ja osobiscie bardzo lubie dzwiek boliwijskiego hiszpanskiego.  Oczywiscie, Boliwia jest krajem bardzo zroznicowanym etnicznie i akcent oraz slownictwo roznia sie w zaleznosci od wplywow jezykow Indian Aymara, Quechua czy Guarani, ale od czegos trzeba przeciez zaczac!

  • Szkoly jezykowe mozna znalezc w kazdym wiekszym miescie, ale najlepszym miejscem wydaje sie byc ulubione przez wszystkich Sucre, gdzie za okolo 400 $ miesiecznie mozna uczestniczyc w kursie jezykowym, mieszkajac u boliwijskiej rodziny i poznajac piekna architekture, historie i tradycje boliwijskiej stolicy. Podobne oferty sa dostepne w La Paz, Cochabambie, a nawet tropikalnej Santa Cruz de la Sierra. Ceny wahaja sie od 250 do 500 dolarow miesiecznie, w zaleznosci od lokalizacji i warunkow mieszkalnych.
  • Jesli nie masz zbyt duzo czasu, a chcialbys podszkolic jezyk przed dalsza podroza po Ameryce Poludniowej – mozesz uczyc sie jezyka w drodze. Prywatne lekcje hiszpanskiego oferowane sa przez niektore hostele, jak np. Hostel Jodanga w Santa Cruz, gdzie stawka zaczyna sie od 7 $ za godzine. Przy odrobinie szczescia mozna przebic te cene, korzystajac z uslug studentow czy mniej doswiadczonych nauczycieli lub wybierajac lekcje grupowe.
  • Dobrym sposobem na podszkolenie jezyka jest rowniez wolontariat przy projektach pomocy lokalnej spolecznosci czy zagrozonych zwierzat (np. Inti Wara Yassi). Niestety wiekszosc organizacji non-profit w Boliwii wymaga od zainteresowanych dobrej znajomości jezyka hiszpanskiego oraz … wsparcia finansowego.
  • Istnieja takze miejsca, jak Hostel Andorina w pieknej Samaipacie, ktore oferuja tymczasowe prace w restauracji, na farmie czy w ogrodzie, w zamian za zakwaterowanie i wyzywienie. Mozna wiec zrobic sobie przerwe w podrozy, popracowac, poobcowac z natura i pogawedzic z tubylcami, podszkalajac jezyk za darmo! Zajrzyj rowniez na workaway.info, aby znalezc wiecej ofert.

Jak juz wspomnialam, dla mnie szkoly jezykowe i prywatne lekcje byly poza zasiegiem. Jako nauczycielka jezyka angielskiego w jednym z instytutow zarabialam raptem 25 bs. na godzine, nie moglam wiec pozwolic sobie na dwukrotnie drozsze lekcje hiszpanskiego! Zaczelam wiec przegladac

  • kursy on-line i w koncu natknelam sie na ‘Lexikeet, ktory opracowuje plan zajec dostosowany do potrzeb i zainteresowan raczej mlodego studenta, a istota programu jest ‘repetitio‘ – systematyczna nauka, zaczynajaca sie od 15 minut dziennie. Cwiczyc jezyk mozesz wszedzie – na przerwie w szkole, na spacerze w parku, w kawiarni lub… w domu. Wszystko czego potrzebujesz to internet i narzedzie – laptop czy smartfon. Pamietaj:

    ‘repetitio est mater studiorum!’ 

    Niestety, kurs ten jest dostepny tylko w jezyku angielskim. Jezeli wiec chcesz dowiedziec sie wiecej na jego temat, zapraszam do kontynuowania angielskiej wersji bloga dostepnej ponizej.

Kurs, ktory moge smialo polecic bardziej doroslym studentom to LANGMaster, majacy w swojej ofercie trzy poziomy zaawansowania. Wazne: dostepny jest rowniez w wersji polskiej! Bardzo podoba mi sie rozplanowanie tego kursu – po odrobieniu cwiczen, zawsze wracamy do klarownego ‘spisu tresci’ (choc niestety bez ‘tresci’;). Aby wrocic do nauki, musimy tylko zalogowac sie w systemie, uzywajac chociazby konta facebookowego i mozemy kontynuowac lub wrocic do materialu, ktory chcemy powtorzyc. Program LANGMaster oferuje rowniez platna opcje, ktora rozszerzona jest o wyjasnienie zagadnien gramatycznych oraz inne materialy pomocnicze. Co prawda, mozna sie bez niej obejsc, ale mysle, ze opcja ta skraca czas, marnowany inaczej na samodzielne wyszukiwanie informacji.

Ja wlasnie zaczelam poziom sredniozaawansowany (choc pewnie powinnam konczyc zaawansowany:) i musze przyznac, ze troche lepiej rozumiem juz te wszystkie czasy! Niestety, nie jestem przykladna studentka i robie za duze przerwy pomiedzy lekcjami a poza tym, nie uzywam hiszpanskich znakow, czasem konczac zadania z zerowa punktacja… Ale nie ma to znaczenia dla przebiegu kursu – mozna go spokojnie kontynuowac, zwracajac baczniejsza uwage na wymowe, konstrukcje gramatyczne czy slownictwo, niz przejmowac sie ‘kreskami’. Zreszta, jak moze zauwazyliscie, polskich znakow tez nie uzywam,  bo mam ustawiona ‘angielska’ klawiature:)

I w koncu, kurs on-line, ktory odkrylam niedawno poszukujac informacji gramatycznych: Study Spanish. Kurs ten jest tylko po angielsku, ale informacje w nim zawarte sa bardzo przystepne. Posiada rowniez sporo cwiczen. Ja na razie zagladam do niego od czasu do czasu, aby zasiegnac konsultacji, ale w planach mam przerobienie go od deski do deski, w ramach powtorki z rozrywki:)

Study Spanish dziala na podobnej zasadzie jak LANGMaster, czyli posiada darmowy kontent (dostepny po registracji) oraz platny, bardziej rozszezony. Wybor nalezy do ciebie.

Vamos a estudiar español, chicos?  ¡Vámonos!

***

When I came to Bolivia two years ago, I could speak some Italian, but my Spanish was non existent. I knew from my experience that the best way to learn new language is to live in the country where the specific language is spoken. Needless to say, I could not communicate with my new family, friends and random people for the first two months, until I started my private classes. And to be honest, it took me another 2 months of everyday classes to start speaking! Yeap, I am not a polyglot and I need a lot of time, practise and courage to make a move:)

Soon I moved to another city and wasn’t able to pay for a Spanish classes anymore, so I was left with my books, trying to be my own teacher. And it was hard! I could communicate using ‘broken’ Spanish with the shop keepers and street vendors, I could even speak with my English students, pay the bills in a bank and get around the city by myself, practice ‘the story of my life’ thousands of times with taxi drivers, who always ask: ‘where do you come from?’ and ‘what do you do here?’. But, let’s be honest, I needed to improve my Spanish and the only way I could achieve this was to start some systematic and structured Spanish classes.

There are many options to learn Spanish in Bolivia, which as many say, is one of the best countries besides Spain of course, to do so. Why? Apparently, Bolivians still use quite traditional kind of castellano, as opposed to Argentinians or even Chileans. Is it true? Well, I am sure many people would argue, but I like the sound of Bolivian Spanish the most. Of course, Bolivia is a diverse country and the accent vary from city to city, as well as some vocabulary, depending on Aymara, Quechua or Guarani influence. But hey! You need to start somewhere!

  •  You can find language schools in every bigger Bolivian city. The best place seems to be everybody’s favourite Sucre (eg. Sucre School of Spanish), where you can enroll with the school, staying with Bolivian family and discovering the beautiful architecture and tradition of this historic capital city. But similar offers are available in La Paz, Cochabamba and even tropical Santa Cruz de la Sierra. Prices vary from 250 to 500 $ per month.
  • If you don’t have much time but would like to grasp a bit of the language before going further into South American continent – you can learn Spanish while travelling, taking private classes offered by schools and some hostels (eg. Hostel Jodanga in Santa Cruz). Hourly rate starts from 7$, but sometimes you can make better deal, finding less experienced tutor or taking group classes.
  • You can also volunteer to help local communities or endangered animals (like in Inti Wara Yassi), but  most of the non-profit organisations in Bolivia require good command of Spanish and … substantial financial donation in order to take part in their volunteering projects .
  • However, in some places like beautiful Samaipata, you could do farming and gardening or work in restaurant (check out Hostel Andorina or visit workaway.info site for more), that would cover your living expenses and allow you to grasp or practice your Spanish with local people for free!

As I said at the beginning, for me language schools and private classes were out of reach. As an English teacher, I was earning as much as 25 bs. per hour, so I couldn’t spend double that on classes. That’s when I started to look at

  • online Spanish courses and came acrossLexikeet.

I’ve started with Basic Spanish and I found it way too simple (well, at the end I’ve been studying Spanish for a while now!), but aside from reading, listening and speaking drills, that program consist of, I found supplementary games like ‘Lexis’s Verb Munch’ – verbs review game, which is great tool to review all I’ve learned before. In fact, the program remembers my mistakes and makes me repeat the exercise as long as I get everything right! Yay, I even learnt the ‘vosotros‘ form of the verb that is not in use in Bolivia, but will be useful if I go to Spain:)

The graphics of Lexikeet are clear, simple and not distracting, however a bit infantile, which on the other hand makes it a great learning tool for younger students, who would love the site’s ikons – birds, interacting with the learner during the class.

LexikeetSpanish_VerbMunch

What I like the most about Lexikeet is the fact that it motivates me to study every day, to ensure that I retain what I’ve learnt. If I’ve chose 30 min., it will show me the time I have left to complete my schedule and it will count only the time used on actual learning, so if I make a coffee break, the lesson will pause with me! Program will also send me reminder on my e-mail if I miss the class or show me my progress review – just like a real teacher would!

I would encourage to try Lexikeet to anybody who would like to start learning Spanish, especially children. You could try Lexikeet by signing up for a free trial before upgrading to pay option. And remember:

 repetitio est mater studiorum!

A Spanish on-line course, which I can recommend to more adult students is: LANGMaster, that offers three levels of learning. I really like how it’s arranged – after finishing exercises, you always come back to clear ‘table of contents’ (though unfortunately without a ‘content’;). To go back to the study, you only need to log in to the system, for example, using the Facebook account, and you can continue with the program or repeat some content. LANGMaster has also a pay option, which offers an extended explanation of grammar rules and extra materials. You can do without it, but I think that this option reduces the time otherwise wasted in searching for the information.
I’ve just started an intermediate level (though I should rather be ending the advanced:) and I have to admit, with each class I understand a little better all these tenses! Unfortunately, I am not an exemplary student and sometimes I am having too big gaps between lessons and also, I do not use Spanish characters, therefore sometimes ending tasks with zero points … But it doesn’t matter for my progress – I can continue the course, paying more careful attention to pronunciation, grammatical structures and vocabulary, rather than to worry about all these ‘dashes’​​. Besides, I don’t even use, Polish characters anymore as I have set to ‘English’ keypad :)

And finally, an on-line course, which I have discovered recently seeking grammar information: Study Spanish.  It contains very clear info and also has a lot of exercises. I look into it from time to time for ‘consultation’, but I plan to redoit it in a future for a extra practice. Study Spanish works in a similar way that LANGMaster, having a free content (available after registration) as well as payed one, much more extended ‘. The choice is yours.

Vamos a estudiar español, chicos?  ¡Vámonos!

2 thoughts on “Learning Spanish in Bolivia *** Nauka hiszpanskiego w Boliwii

  1. Hurlstone Glenda says:

    Hi I worked in cochabamba for 3 years and I learned my language the best by mixing with the people so find a group that interests you and you will pick it up quickly 

        Glenda  

    Like

    • boliviainmyeyes says:

      Hi Glenda,

      You are right Glenda! I have good Bolivian friends in Cochabamba too (who first were my teachers), so I could practice my Spanish quite a lot while I lived there but Santa Cruz is different story… Besides, I am one of these people that need a structure learning, which involves some grammar and vocabulary repetition. As I say, I can practice Spanish a little bit here and little bit there, but I am not improving if no one corrects me:) Thanks for stopping by!)

      Like

Leave a comment